Naomi zamarła słysząc te słowa. Czuła się tak, jakby jej
świat się zawalił. Jeszcze tego samego dnia wydawało jej się, że Zayn wreszcie
dostrzegł w niej kogoś więcej niż tylko młodszą siostrą swojego przyjaciela.
Miała nadzieję, że jej sny wreszcie się spełnią, że chłopak jej marzeń poczuł
do niej to, co ona do niego. Już wyobrażała sobie, że tą niespodzianką jest
informacja, że zabiera ją na romantyczną kolację albo do wesołego miasteczka
lub w inne równie idealne miejsce na pierwszą randkę.
Teraz jednak wszystkie te marzenia zniknęły. Jej serce
zdawało się roztrzaskać na milion drobniutkich kawałeczków, kiedy zobaczyła jak
Zayn przytula piękną blondynkę. To powinna być ona, to Naomi czekała na taką
sytuację od 2 lat. A teraz nagle pojawiła się ta dziewczyna. Zniewalająco
piękna, należąca do sławnego zespołu Little Mix. Naomi znała ją z mediów, nawet
lubiła piosenki, które Perrie z koleżankami śpiewała, ale teraz już nie miała choćby
ochoty nigdy w życiu jej widzieć. Oczywiście życzyła Zaynowi jak najlepiej. Był
wspaniałym chłopakiem i zasługiwał na to, ale to nie była wcale prosta sytuacja
dla siostry Nialla. Naomi już dłużej nie zniosłaby patrząc na zakochaną parę i
wybiegła z pomieszczenia.
-Co jej się stało? – zdziwił się Luke.
-Nie mam pojęcia. – odparł Zayn.
-Serio?! Serio się nie domyślasz? – zdenerwował się Louis.
-Nie, a powinienem?
-Ale z ciebie tępak! Naomi się w tobie kocha od 2 lat! Nie
udawaj, że nie wiedziałeś.
-Nie miałem pojęcia. Niby skąd miałem wiedzieć? – posmutniał
Malik.
-Każdy o tym wie... –wtrącił się Liam.
-Ale... – Zayn nie wiedział co powiedzieć. – Przecież to
młodsza siostra Nialla. Nie potrafiłbym no wiecie... poczuć do niej to samo.
Jest tylko koleżanką...
-A to ma jakieś znaczenie czy jest młodsza czy nie? Czy jest
siostrą Nialla?
-Szkoda gadać, biedna Naomi. – Louis złapał się za głowę
myśląc jak mógłby pocieszyć przyjaciółkę i już chciał za nią iść, kiedy odezwał
się Ashton.
-Zostań, ja pójdę. – chłopak nie czekając na odpowiedź
Tomlinsona ruszył w ślady dziewczyny. – Nie przeszkadzajcie sobie, cieszcie się
swoim szczęściem dalej. – uśmiechnął się do Zayna i Perrie.
Irwin nie musiał długo szukać Naomi. Po odgłosach głośnego
płaczu doszedł do garderoby, gdzie na niewielkiej, brązowej kanapie siedziała
zrozpaczona blondynka. Chłopak usiadł
obok niej i objął ją ramieniem. Naomi od razu wtuliła się w niego.
-Hej, nie płacz. – próbował pocieszyć ją Ash. – Nie mogę
patrzeć na ciebie gdy płaczesz. –na dziewczynę niestety to ani trochę nie
podziałało. Brunet mocniej ją objął. – Błagam cię, przestań, bo ja też zaraz
zacznę płakać i zalejemy łzami ten pokój.
Dziewczyna delikatnie zaśmiała się przez łzy. Puściła
Ashtona i ręką zaczęła ocierać kapiące z jej oczu łzy. Miała zaczerwienioną od
płaczu twarz i zapuchnięte oczy.
-Biedactwo. –zmartwił się chłopak i odgarnął jej kosmyk
włosów za ucho. – Rozumiem, że Perrie odbiła ci chłopaka, tak?
Naomi nie była w stanie odpowiedzieć, bo ciągle szlochała,
więc skinęła tylko twierdząco głową.
-Wiem co czujesz, też miałem kiedyś taką sytuację. Do
szaleństwa byłem zakochany w pewnej dziewczynie, ona o tym wiedziała, ale nie
byłem w jej typie. Potem zaczęła chodzić z najpopularniejszym chłopakiem ze
szkoły, żeby pokazać mi, że nie jestem jej godzien. –mówił Ashton. –
Nieszczęśliwe zakochanie boli, niestety, ale póki masz przyjaciół i osoby,
którym na tobie zależy to dasz radę przeżyć wszystko.
Blondynka spojrzała na niego swoimi błękitnymi jak ocean
oczami. Ash uśmiechnął się do niej krzepiąco i złapał ją za rękę.
-Nie martw się, jeszcze się ułoży. Może to nie Zayn jest
tobie pisany, ale ktoś inny? Musisz patrzeć na to pozytywnie. – chłopak starał
się ją wesprzeć na duchu.
-Może masz rację... Dziękuję... za wszystko. Za to, że teraz
tu ze mną jesteś, że mnie wspierasz, ale nie rozumiem dlaczego. Czemu się o
mnie martwisz? – spytała słabym głosem Naomi.
-Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia? – zmienił temat.
-Tak..
-No właśnie. Więc coś takiego zdarzyło się, kiedy cię
zobaczyłem. Poczułem te motylki w brzuchu, o których tyle mówią zakochani. A
potem zdarzyła się ta cała sytuacja z Zerrie, ty wybiegłaś i poczułem, że muszę
iść za tobą, nie mogłem cię zostawić samej... Zależy mi na tobie.
Naomi wzruszyła się słysząc te słowa. To co mówił Ash było
takie urocze. Uśmiechnęła się lekko do niego.
-To bardzo miłe i wiele to dla mnie znaczy. Jeszcze raz
dziękuję. Ale jak pewnie zauważyłeś... dopiero co moje serce pękło. Mam
nadzieję, że nie będziesz ode mnie wymagał, żebym odwzajemniła już teraz te
uczucia...
-Oczywiście, że nie. Nawet o tym nie pomyślałem, spokojnie.
– zaśmiał się Ashton. – Po prostu mam nadzieję, że teraz kiedy oficjalnie się
poznaliśmy, nie przez twittera lub telewizję, to będziemy utrzymywać kontakt,
spotykać się czasami i takie tam. Co ty na to?
-Bardzo chętnie.
-To super. A teraz chodź, nie będziemy tu siedzieć i
rozpaczać, dobrze? Zabieram cię na krótki spacer. Krótki niestety, bo niedługo
musisz jechać z chłopakami do domu z tego co wiem. Mama wyznaczyła Niallowi
konkretną godzinę, o której mają cię odwieźć. – brunet wstał z kanapy i pomógł
wstać Naomi.
-Nie wiedziałam o tym. – zaśmiała się. Ruszyli w stronę
wyjścia na dwór. – Ale błagam, nie idźmy teraz do chłopaków, nie chcę już
dzisiaj widzieć Zayna, nie jestem na to gotowa. Napiszę smsa do mojego brata,
żeby go poinformować gdzie jesteśmy.
-Ok. Musimy uważać też na fanki, bo nie będzie potem łatwo.
– zauważył Ash. – Załóżmy kaptury i
wyjdźmy bocznym wyjściem, tym tajnym.
-To jest takie? – zdziwiła się Naomi.
-Pewnie, że tak. – chłopak puścił jej oczko. – No chodź.
Ubrali kaptury i wzięli jeszcze z garderoby dwie pary
okularów przeciwsłonecznych. Nie zwracając uwagi, że jest już na dworze ciemno,
a słońce dawno już zaszło i może być to trochę dziwny widok dla przechodniów,
założyli okulary. Naomi wzięła Irwina pod ramię i wyszli tajnymi drzwiami na
świeże powietrze. Na dworze było ciepło, jak to zazwyczaj jest w normalne,
letnie noce. Na ulicach były zapalone latarnie i oświetlały drogę.
-To, droga Naomi Horan, powiedz mi czym się interesujesz? –
zagadał brunet.
-Hmm... interesuję się modą, a właściwie robieniem własnych
przeróbek ubrań. Kocham eksperymentować z ciuchami. No wiesz, doszywanie
guzików, zamków, wszywanie koronek i innych ozdób w stare i niemodne koszulki,
spodnie, sukienki itd. – zdradziła dziewczyna.
-Wow! Ale fajnie. Dużo masz już takich prac?
-Troszeczkę. Zajmuję się tym od około półtora roku. Czasami
dostaję zamówienia od koleżanek ze szkoły na jakieś dziwaczne unowocześnienie
ich rzeczy. –wyjaśniła. – No a ty, oprócz grania na perkusji, masz jakieś
hobby?
-Mam takie jedno, o którym prawie nikt nie wie.
-Cóż to takiego? – zainteresowała się Naomi.
-Kocham robić zdjęcia. Mam bzika na punkcie fotografii.
Czasami chodzę na pole za moim domem z aparatem, żeby porobić zdjęcia naturze.
– opowiadał Ashton. Słychać było, że naprawdę się tym interesuje. – Ludzie są
tak zabiegani, że nie często nie widzą cudów, które ich otaczają. Próbuję
uchwycić to na zdjęciach, zapisać w pamięci piękne zjawiska, takie jak np.
poranna rosa, jesienne liście, złote zboże. To jest niesamowite.
-Wspaniałe. Musisz mi kiedyś pokazać twoje dzieła. –
uśmiechnęła się Naomi. Jak to dobrze, że Ashton ją wtedy znalazł.
Prawdopodobnie do tej pory siedziałaby na tej nieszczęsnej kanapie i płakała
nie mogąc zrozumieć dlaczego ma takiego pecha.
Do blondynki przyszedł sms.
Od: Nialler
Wracajcie już, mama
chce widzieć nas za godzinę w domu.
-Chłopaki wzywają. Musimy jechać. – poinformowała.
-No dobrze.
15 minut później Liam, Harry, Zayn i Louis siedzieli już w
busie gotowi do wyjazdu. Niall czekał przed wejściem do pojazdu na siostrę.
Kiedy wreszcie przyszła razem z Ashtonem pożegnał przyjaciela i resztę zespołu
5 Seconds Of Summer i wsiadł do środka.
-Miło było spędzić z Tobą trochę czasu. Dziękuję ci jeszcze
raz za to, że mnie pocieszyłeś. – odezwała się Naomi do Ash’a.
-Cała przyjemność po mojej stronie. – uśmiechnął się. – Mam
nadzieję, że już niedługo znowu się zobaczymy.
-Ja też mam taką nadzieję. Ale na razie musimy się pożegnać.
– blondynka podeszła do Luke’a, Caluma, Mike’a i ich przytuliła na do
wiedzenia. Następnie podeszła do Ashtona i pocałowała go w policzek. – Papa! ♥
Weszła do
busa uśmiechając się do siebie. Ash był naprawdę słodki. Może kiedyś coś między
nimi zaiskrzy? Któż to wie, wszystko jest możliwe. Na razie musiała unikać
Zayna, nie miała ochoty mu teraz tłumaczyć dlaczego wybiegła.
--------------------------------
CZYTASZ - SKOMENTUJ!
Kolejny rozdział już za nami. Ten jest wyjątkowy, bo dodany w czwartek, a nie tak jak zwykle w poniedziałek. Zrobiłam to specjalnie dla @xWhoCaresxx i @Irish_Horan_, które nie mogły doczekać się dalszych losów Naomi. Mam nadzieję, że wam się podoba. Proszę, skomentujcie chociaż jednym słowem, to dla mnie bardzo ważne :)
Jeju świetny rozdział *_* już nie mogę doczekać się następnego ! xx
OdpowiedzUsuń@Monia_Kowalczyk
Podoba mi się ;] daj szybko następny <3
OdpowiedzUsuń@MusicGirl_4ever