-Co się stało? – zaciekawił się Zayn kiedy Naomi wróciła do
chłopaków. Niall usiadł na jej miejscu, więc zajęła wolne siedzenie pomiędzy
Harry’m, a Liamem.
-Nic wielkiego.
Musiałam pogadać z Louisem, a o czym to już prywatna sprawa. –powiedziała
i uśmiechnęła się.
-Za ile będziemy na miejscu? Głodny jestem. – zajęczał Niall.
-Spokojnie, już nie długo. – pocieszył Liam. – To co, Naomi,
kogo wybierasz na dzisiejszego przewodnika? No wiesz, potrzebujesz kogoś kto
cię oprowadzi po naszej scenie, garderobie, będzie pilnował, żebyś nam nie
zaginęła i takie tam.
-Ooo… nie myślałam o tym. – zaśmiała się. – Każdy z was
chętny?
-Jasne! – odpowiedzieli chórem.
-Wszyscy oprócz mnie. Dziękuję bardzo, mam cię siostrzyczko
w każdy wolny dzień kiedy siedzę w domu, wychowałem się z tobą, potrzebuję odpoczynku.
A po za tym zjadłbym coś. Wybacz. – Horanek popatrzył na Naomi i zamrugał
oczkami.
-O tobie nawet nie pomyślałam, nie martw się. – blondynka
pokazała bratu język. – To może… Zayn..? Chcesz być moim opiekunem na dzisiaj?
-Pewnie, noł problem! – odpowiedział Malik.
-Jesteśmy na miejscu, wychodzić z pojazdu! – do pokoju wpadł
już radosny Louis. Naomi mimo wszystko zauważyła, że nie wszystko wróciło do
normy. W jego oczach czaił się smutek, który brunet próbował zamaskować.
Zayn wstał z kanapy i podszedł do Naomi.
-Proszę za mną, niewiasto. – powiedział wyciągając rękę w
stronę blondynki. Dziewczyna zarumieniła się i podała mu rękę. Miał ciepłą i
silną dłoń. Podniósł ją z kanapy i pociągnął w stronę wyjścia.
-On mnie zaczyna irytować. – powiedział pod nosem Liam, gdy Zayn
i Naomi opuścili bus.
-Co? Dlaczego? – zdziwił się Harry.
-Przez to co robi. Widać, że jej na nim zależy, a on nic
sobie z tego nie robi. Przecież on robi jej tylko sztuczną nadzieję. Eh… dobra,
chodźmy. Musimy jeszcze wszystko przećwiczyć.
Wysiedli z pojazdu. Byli już koło budynku, w którym miał się
odbyć koncert. Za ogrodzeniem stały setki piszczących na ich widok fanek. Na
ich widok chłopcom od razu poprawił się humor. Zayn i Naomi stali pod płotem i
robili sobie zdjęcia z fankami. Siostra Nialla była rozpoznawana i lubiana. Directionerki
bardzo cieszyły się, kiedy mogły z nią porozmawiać, zrobić sobie zdjęcie.
Niall, Harry, Louis i Liam widząc co się dzieje pod płotem dołączyli do sławnej
dwójki. Pragnęli uszczęśliwić jak najwięcej dziewczyn. Rozdawali autografy i
ocierali łzy płaczącym fankom.
-Chodźcie, Paul już nas woła. – zauważył Louis.
Udali się do środka. Od tyłu weszli na scenę.
-Wow! Fajny macie stąd widok. – zachwycała się Naomi.
-Tu się z tobą zgodzę. – uśmiechnął się Niall. – Nie ma nic
lepszego niż świadomość, że przez to co robimy spełniamy marzenia tysięcy
dziewczyn. Co ja gadam, nawet milionów. To motywuje, żeby dalej robić to co
kochamy.
-Mam taką propozycję na dzień, dla ciebie. – zwrócił się
Zayn do blondynki. – Teraz pooprowadzam cię po scenie, kulisach, garderobie,
wszędzie. Potem będzie obiad, próba, koncert i będę miał dla was wszystkich
niespodziankę.
-Super, jestem za. To prowadź gdzie najpierw.
Zayn wziął za rękę Naomi. Dziewczyna nie mogła uwierzyć, że
znowu to zrobił. Znowu tym małym gestem sprawił, że jej serce zaczęło szybciej
bić. Kochała go tak mocno. Chciała wierzyć, że tą niespodzianką może być
wyznanie jej, że ją kocha tak samo mocno jak ona go. Chłopak pociągnął Naomi
tylko w jemu znanym kierunku. Jak się chwilę później okazało – na widownię.
-Dużo krzesełek, prawda? – zapytał.
-Nie da się ukryć. – zaśmiała się.
-Gdzie chciałabyś siedzieć na koncercie? Masz każde miejsce
do wyboru, możesz wszędzie. Decyduj.
-Usiadłabym chętnie w pierwszym rzędzie. Poznam przynajmniej
kilka waszych wielkich fanek. Wiesz, od razu będę miała możliwość dać im numer
do Nialla, powiedzieć im jak dostać się do jego pokoju w nocy, gdzie chowa
bokserki i takie tam inne jego sekrety.
-To wredne. – zauważył Zayn, ale na jego twarzy pojawił się
uśmiech.
-Eeee tam. Może przynajmniej któraś z nich spodoba się
Niallowi, zostanie jego dziewczyną. A
potem tak jak to sobie Niall wymarzył będzie miał ślub z Directionerką i będą
żyli długo i szczęśliwie.
-Takie rzeczy to chyba tylko w filmach…
-Czyli nie umówił byś się z fanką?
-Tego nie powiedziałem. Ale musiałbym na jej widok poczuć
coś takiego… takiego…
-Niesamowitego?
-Dokładnie. Musiała by mieć ‘to coś’. – Zayn popatrzył w
przestrzeń i chyba trochę się rozmarzył. – Dobrze, chodźmy. Teraz garderoba, ok?
Ruszyli do kolejnego punktu zwiedzania. Tymczasem Niall
siedział w niewielkiej kuchni i zjadał kanapkę. Ktoś wszedł do pomieszczenia i
usiadł obok niego.
-Witaj, Nialler! – przywitał się Calum.
-Hej. Co tam? – ucieszył się Niall.
-W porządku. Przyjechaliśmy wcześniej niż to
przewidywaliśmy. Ale to chyba dobrze, też zdążymy zrobić próbę, bez żadnego
pośpiechu.
-Nom i zdążycie poznać moją siostrę.
-CO? Naomi tu jest? – do kuchni wszedł Ashton, a za nim
Luke.
-Tak, jest. Zaproponowaliśmy, żeby przyjechała z nami. A co
ty, Ashton, jesteś taki ucieszony tym faktem? – zaśmiał się Niall.
-Nic… po prostu chcieliśmy ją poznać, bo tyle o niej
mówiłeś. – próbował wymigać się Irwin.
-Rozumiem. – Horanek puścił mu oko. – Ale teraz nie wiem
gdzie ona jest. Łazi gdzieś z Zaynem. Więc mamy czas, żeby pomyśleć co i jak.
Chodźmy do reszty.
* * *
Około godziny 15.00 wszyscy zebrali się na obiedzie, czyli
zamówionej pizzy jedzonej na scenie. Zayn i Naomi dołączyli do reszty, kiedy
chłopcy już jedli.
-Cześć wszystkim. – przywitała się blondynka.
-O! Już jesteście. – Niall wstał i podszedł do siostry. –
Ashton, Calum, Michael, Luke, poznajcie Naomi. Naomi o to znany zespół 5 Seconds
Of Summer.
-Hej, miło mi was poznać. – ucieszyła się dziewczyna.
-Ciebie również. –odrzekł Mike.
-No więc to ty jesteś zniewalająco piękną siostrą naszego
dobrego kolegi Nialla? – zagadał Ashton. – Widziałem cię na zdjęciach w Internecie
i na filmikach, ale komputer nie potrafi tak pięknie oddać twojej urody. Jesteś
jak anioł bez skrzydeł.
Naomi się zarumieniła. Nie wiedziała co powiedzieć. To było
bardzo miłe co słyszała, nikt wcześniej nie mówił jej tak cudownych rzeczy.
Była więc zdziwiona słowami Asha. Nigdy nie patrzyła na siebie jako na kogoś
ładnego, była przecież zwykłą przeciętną dziewczyną, a nie modelką Victoria’s
Secret.
Reszta chłopaków zaczęła się śmiać, ze słów Ashtona. Nie
dlatego, że nie zgadzali się z tym co powiedział, ale dlatego, że chłopak
szybko zaczął podrywać dopiero poznaną dziewczynę.
-Wyluzuj, Irwin, bo Niall też jest tutaj. Tak łatwo siostry
w czyjeś ręce nie odda. – poinformował Louis.
-Dokładnie, pilnuj się. - powiedział Horan.
-Niall! Uspokój się! – Naomi skarciła brata. – To bardzo
miłe co mówisz, Ash..? – uśmiechnęła się.
-Tak, tak jestem Ash. Przepraszam jeśli przegiąłem, ale
naprawdę zrobiłaś na mnie duże wrażenie. –odparł chłopak.
Po zjedzonej pizzy chłopcy zrobili próbę. Czas leciał bardzo
szybko, nawet Naomi się nie nudziła. W końcu koło 18.30 zaczęto wpuszczać fanki
z wykupionymi biletami VIP na widownię, kiedy już 1D i 5SOS zeszli ze sceny.
Siostra Nialla usiadła na jednym z niewykupionych miejsc w
pierwszym rzędzie. Obserwowała płaczące i rozradowane fanki. Koło niej usiadły
dwie dziewczyny.
-OMG! Nie mogę uwierzyć, że za niedługo ich zobaczymy! –
zaczęła piszczeć jedna z nich. Jasne włosy i piękne zielone oczy.
-Tak! Taaak! Nasze marzenia się spełniają, naprawdę tu
jesteśmy! – mówiła łamiącym się głosem druga i otarła dłonią spadającą łzę szczęścia.
Ona, w przeciwieństwie do swojej przyjaciółki miała bardzo ciemne włosy i duże zielono-piwne
oczy.
-Szkoda, że Pola nie mogła z nami przyjechać. Nie wyobrażam
sobie jak ona musi się teraz czuć. – posmutniała pierwsza.
-Niestety. Ale zadzwonimy do niej z koncertu, to jej poprawi
humor.
-Cześć dziewczyny. – zagadała Naomi.
-Ty jesteś siostrą Nialla! –zauważyła brunetka. – Naomi!
-Tak, to ja. – uśmiechnęła się.
-Ja jestem Ada, a to jest Wiola –przedstawiła się jasnowłosa.
-Słyszałam kawałek waszej rozmowy. Wasza przyjaciółka nie
mogła przyjechać?
-Niestety. To za daleko jak dla jej rodziców. Pochodzimy z
Polski. Na początku był plan, że pojedziemy na koncert do Londynu, ale jednak
woleliśmy zwiedzić Irlandię.
-Mam pomysł. Damy….
-Poli?
-Tak, Poli, numer do Nialla. Nie obrazi się, znam go. To
pocieszy ją. Potem w każdej chwili będzie mogła do niego zadzwonić i porozmawiać
z nim. Ale proszę, nie chwalcie się tym numerem, bo Niall będzie musiał go
zmienić, ok.? – zaproponowała Naomi.
-Jasne! Nie ma sprawy! To cudowne, że chcesz to zrobić.
Dziękujemy! – ucieszyła się Wiola.
-Nie ma sprawy. Macie tu numer. – blondynka podyktowała
numer do brata i do siebie oraz zrobiła sobie z pięknymi Polkami zdjęcie. Potem
rozpoczął się cudowny koncert.
-Jak ci się podobało? –zapytał Liam dziewczyny, kiedy weszła
za kulisy po występie.
-Było niesamowicie! Nie dziwię się, że macie tyle fanek. –
uśmiechnęła się.
-Uwaga! Zayn ma dla nas niespodziankę! – zawołał Harry i
zwołał wszystkich. Pojawił się Zayn uśmiechnięty od ucha do ucha prowadząc
kogoś za sobą. Wtedy Naomi usłyszała zdanie, od którego zniknęły kolory z jej
świata, a cała radość dzisiejszego dnia odpłynęła.
-Oficjalnie chciałbym wam przedstawić moją ukochaną
dziewczynę, Perrie Edwards!
------------------------------------------------
I oto jest już rozdział 3 :) Mam nadzieję, że wam się podoba. Ja osobiście nie jestem zadowolona z tych pierwszych rozdziałów, ale jakoś trzeba zacząć. Później mam nadzieję, że będzie trochę ciekawiej.
Mam do was jednak wielką prośbę. Przestrzegajcie zasady CZYTASZ=KOMENTUJESZ! To dla mnie bardzo ważne, bo daje mi to motywacje do dalszego pisania. Pod rozdziałem 2 nie pojawił się ani jeden komentarz, co nie powiem trochę mnie zasmuciło. Powiedzcie mi, co myślicie. Jeśli macie jakieś uwagi to chętnie się poprawię :)