poniedziałek, 30 grudnia 2013

UWAGA

1 komentarz:
Poszukuję osoby chętnej do zrobienia pięknego szablonu na mój blog. Próbowałam zamówić na jakiejś szblonarnii, ale trzeba czekać, muszą zaakceptować zamówienie itd. Na razie nic z tego nie wyszło. Więc jeśli znacie osoby chętne do zajęcia się tym, lub sami potraficie i chcecie zrobić mi ładny szablon to proszę pisanie w komentarzu lub na mój e-mail: nialik432@gmail.com. 

piątek, 27 grudnia 2013

#7

6 komentarzy:
Jest rozdział 7. Mam nadzieję, że wam się podoba. Kolejny rozdział pojawi się, jeśli będą 4 komentarze. Proszę, piszcie swoje opinie.  
-------------------------------------------------------------

Nadszedł poranek. Promienie słońca wpadły do pokoju i obudziły śpiącą Naomi. Dziewczyna sięgnęła po telefon, żeby sprawdzić godzinę.
-Cholera… Lexi wstawaj! Jest po 10, a Ashton napisał, że za niecałą godzinę przyjedzie! – blondynka uderzyła poduszką przyjaciółkę.
-Co ty robisz? –mruknęła zaspana brunetka i drugi raz oberwała. – Dobra, już wstaję..
Naomi zerwała się z kanapy i pobiegła do łazienki przebrać się w swoje rzeczy, bo spała w piżamie Lex. Szybko obmyła twarz i rozczesała włosy, a resztą postanowiła zająć się już u siebie w domu. Wróciła do salonu, gdzie jej przyjaciółka sprzątała po nocowaniu.
-Ja lecę do domu, przebiorę się, zjem itd. Dziękuję, że mogłam się u ciebie zatrzymać. –pocałowała w policzek brunetkę.
-Powodzenia na randce. – uśmiechnęła się Ramons.
Blondynka wzięła wszystkie swoje rzeczy i poszła do domu. Weszła do siebie, ściągnęła buty i już szybkim krokiem zmierzała po schodach do swojego pokoju, ale ktoś ją złapał za ramiona i zatrzymał.
-Hej, gdzie byłaś? – zapytał Zayn.
Dziewczyna jęknęła. Nie miała ochoty z nim teraz rozmawiać, albo w ogóle go oglądać. Nie miała też czasu mu wszystkiego tłumaczyć.
-Byłam u przyjaciółki. – próbowała go wyminąć i iść dalej, ale się nie dało.
-Poczekaj.. Wiem czemu wczoraj wyszłaś kiedy przedstawiłem wam Perrie.. Przepraszam, nie wiedziałem, że coś do mnie czujesz. – spojrzał jej w oczy. Naomi lekko się zmieszała.
-Nie przejmuj się tym, nie powiedziałam ci, nie mogłeś wiedzieć. Ale to już nie ważne. A teraz jakbyś mógł mnie puścić… Ashton zaraz po mnie przyjedzie.
-Ashton? Po co? – Malik zmarszczył brwi.
-Wychodzę z nim.. Ale to już chyba nie twoja sprawa.. – Naomi uśmiechnęła się i poszła do swojego pokoju, kiedy tylko Zayn ją puścił. Szybko przebrała się w zwiewną sukienkę, bo na dworze było gorąco. Uczesała włosy w warkocza na bok i nałożyła delikatny makijaż. Nim się spostrzegła ktoś zadzwonił do drzwi. Wybiegła z pokoju i rzuciła się na schody. Zauważyła Nialla sięgającego już do klamki, żeby przywitać gościa.
-Niall zostaw! To do mnie! –krzyknęła zbiegając na dół.
-Na pewno? Bo ja widziałem przez okno, że to Ashton. – uśmiechnął się, ale zatrzymał się w miejscu.
-To. Do mnie! – Naomi otworzyła drzwi. Na dworze rzeczywiście stał Irwin.
-Cześć Naomi, cześć Niall. –przywitał się radośnie i zwrócił się do dziewczyny – Ślicznie wyglądasz.
-Dziękuję. – zarumieniła się. – Niall, powiedz mamie, że będę po południu.
-Gdzie idziecie? – Horan był zdezorientowany. – Ash, masz dobrze traktować moją siostrę.
Naomi i Ashton wyszli na dwór.  Irwin przyjechał ładnym, srebrnym samochodem bo dziewczynę. Wsiedli do środka i ruszyli w stronę centrum Mullingar.
-Gdzie jedziemy? – Naomi spojrzała z uśmiechem na chłopaka.
-Do wesołego miasteczka. Ktoś mi zdradził, że lubisz tam jeździć.
-Niech zgadnę… Louis? – zaśmiała się.
-Tak. Czy jest rzecz, której on o tobie nie wie?
-Nie mam pojęcia, ale jest dla mnie bardzo ważny. To mój przyjaciel.
-Wiem. Też bym chciał być kimś takim dla ciebie. Albo nawet kimś więcej..? –Ashton spojrzał na nią z widocznym zauroczeniem w oczach.
Dojechali do celu. Zaczęli od strzelnic gdzie Ash zdobył pięknego słonika-maskotkę dla Naomi, ale dziewczyna też nie była gorsza. Wygrała kilka karnetów na darmowy popcorn i watę cukrową, które potem wykorzystali. Poszli też na karuzelę, a następnie Ashton chciał namówić blondynkę na kolejkę górską. Po długich namowach i obietnicach, że przy nim będzie bezpieczna, w końcu się zgodziła. Nie było tak źle, ale Naomi i tak przez cały czas albo trzymała Irwina za rękę albo go przytulała. Podczas pobytu w parku rozrywki mieli też okazję lepiej się poznać. Świetnie się dogadywali, mieli wiele wspólnych pasji.
-Było wspaniale, dziękuję. – powiedziała dziewczyna kiedy Ashton odwiózł ją pod dom.
-Nie ma sprawy, cała przyjemność po mojej stronie. – chłopak trochę się przysunął w jej stronę. – Powtórzymy to jeszcze kiedyś, prawda?
-Oczywiście! – uśmiechnęła się. Nagle Irwin przysunął się jeszcze bliżej i ją pocałował. Odruchowo zarzuciła mu ramiona na szyję przyciągając go do siebie. Po chwili się od siebie odsunęli.
-Muszę już iść.. – powiedział cicho Ashton. – Zadzwonię do ciebie.
-Dobrze. – Naomi ruszyła powoli w stronę domu. Miała na policzkach wielkie rumieńce spowodowane tym co się przed chwilą wydarzyło.
-Do zobaczenia. – chłopak wsiadł do auta i odjechał machając jej na pożegnanie.

Dziewczyna weszła do domu i zamknęła się w swoim pokoju. Jednak na Zayn’ie świat się nie kończy. Lexi dobrze jej poradziła, żeby dać sobie z nim spokój. Może być szczęśliwa nawet bez niego. A Ashton daje jej nadzieję na to, że może być lepiej.